.
Autor: Mariusz Kacprzak
WWA
W miłości nie zawsze jest miło.
W drodze nie zawsze jest cel.
A w życiu nie zawsze jest życie.
„WWA życie nocne serce bije mocniej. Seks, narkotyki, hip-hop i już żyjesz ostrzej (…)”
Lato
Chabry i maki w dojrzałym zbożu.
Chmury nad głową i trawa pod sobą.
Przestrzeń przede mną i przepaść za mną.
Tak wiele
Tak wiele nowych początków.
Wiele końców bez kropki.
Wiele dróg na skróty.
Wiele ślepych uliczek.
Tak wiele różnych prób.
Prologi, które były epilogiem i epilogi, które rozpoczynały prawdziwy dialog.
Śmierć, która dała wolność i narodziny, które zamknęły pewien etap.
Byłem, widziałem, słyszałem, doświadczyłem.
Ale co pamiętam?
I ile po sobie pozostawię?
#Wieloświaty #Wielomyśli #Wielobóstwa
Ryzyko
Statek bezpieczny jest tylko w porcie, lecz jego przeznaczeniem jest podróż po morzu.
Wierzę, że ryzyko zostało wpisane w naturę człowieka, więc podejmowanie ryzyka jest walką o prawdziwe życie.
Ramiona
Odnalazłem spokój w Twoich ramionach
lecz moja natura nie lubi spokoju.
Pragnę wciąż więcej, szukam emocji
i lubię zmiany, chociaż mówię, że nie.
Stabilność zabija, niezmienność usypia.
A żagiel nowości wyrywa ze śmierci.
Dobro
Czasem jedna pochwała sprawia, że odrastają nam złamane skrzydła i zaczynamy oddychać pełnią życia.
Dzielmy się dobrem, bo dobro wraca!
Granice
Najpiękniejszą podróżą jest ta, podczas której nie zmieniamy swojego położenia, lecz przekraczamy swoje granice zrozumienia.
Zmiana
Zmiana życia nie zawsze musi być spektakularnym skokiem w nieznane. Prawdziwa zmiana jest często powolnym podążaniem do obranego celu.
Czasem jest to regularne czytanie kilku stron książki, pięć minut nauki nowego języka, czy też z trudem pokonany krótki dystans biegowy.
Zmianą życia może być uśmiech, w sytuacjach gdy nam „nie do śmiechu”. Spokojny ton glosu, gdy wewnątrz kipi złość. Życzliwość tam, gdzie życzliwości brak.
W prawdziwej zmianie najważniejsza jest decyzja, a motywacja i systematyczność skutecznie wspierają ten proces.
Stagnacja
Mój czas się zatrzymał i utknąłem na półmetku życia. Przed wymarzoną, wielką podróżą.
Z obrazem rodziny, namalowanym w umyśle. Z sercem zmrożonym, ze stępionymi emocjami.
Ze skręconą kostką, uszkodzonym barkiem i licznymi bliznami na ciele.
Z duszą brudną jak miejski śnieg. I wiarą pustą jak grób po zmartwychwstaniu.