Nie żałuję lutego, mroźnego jak dziś nasze serca, spaceru po rynku
i wina butelki.
Rozmów w noc długą.
Kłótni bezmiaru.
Spontanicznych decyzji.
Spotkania.
Rozstania.
Prowadziła mnie droga różnych doświadczeń. I Ty byłaś na niej.
Drogowskazem.
Nie żałuję lutego, mroźnego jak dziś nasze serca, spaceru po rynku
i wina butelki.
Rozmów w noc długą.
Kłótni bezmiaru.
Spontanicznych decyzji.
Spotkania.
Rozstania.
Prowadziła mnie droga różnych doświadczeń. I Ty byłaś na niej.
Drogowskazem.
Doceniam i kocham życie.
Znam potęgę trudnych wyborów.
Dziękuję za sumę doświadczeń.
Za dobro i chwile bólu.
Dziękuję za barwy świata,
za ludzi, za wolność, za zmianę.
Uparcie łącze kropki rozrzucone na mapie istnienia i odnajduję sens, tam gdzie inni widzą przypadek.
Wytrwale podążam za znakami, które dają mi odpowiedź.
Sześćdziesiąt sześć miesięcy minęło tak szybko, a ja tak wielu pytań nie mogłem Tobie zadać.
I nie zadam, już nigdy.
Lecz Ona rozwiała wszystkie moje wątpliwości i odpowiedziała na pytania, zrodzone z głupiej chłopięcej naiwności.
Powiedziała to, co Ty opowiedziałabyś o mnie, gdybyś mi zaufała, na drodze rozstania.
„Że nienawidzisz. Już nie kochasz i to nie miało żadnych szans. Przecież nie warto walczyć, gdy ludzkie Światy są zbyt różne (…)”
I chyba dzięki niej już wiem, co kiedyś czułaś. Ona mi wyjaśniła jak to jest zrezygnować w pełni świadomie. Poddać się i wybrać wyjście ewakuacyjne.
Tak kończę małżeństwo,
którego nigdy nie było.
Amen.
Tak bardzo Ciebie Kocham
i chciałbym z Tobą być.
Już zawsze.
Na zawsze.
Brak tych słów w moim słowniku pojęć.
A pewność w niepewności odnajduję.
Marzenia są niesamowitym reflektorem(1) dla duszy. Wyraźnie pokazują, skrywaną we wnętrzu, prawdę o człowieku.
(1)Wikipedia: „Reflektor zwiększa gęstość energii danej fali; działa jak soczewka skupiająca. Służy do ułatwienia obserwacji danego zjawiska falowego lub wysłania fal w określonym kierunku.”