Nic nie warte słowa kiedy próbowaliśmy wszystko od nowa. Bezsensowne nowe początki i trzy przecinki zamiast jednej kropki.
Były narodziny i śmierć. Był ślub i rozwód. Był płacz. Były skoki. I zerwana lina, co uniemożliwiała ruch w górę.
Było kino i film. Tani dramat dla mas, grany przy aplauzie ślepych.
Był diabeł rogaty. Były kwiaty i misie.
Mi się wydaje, że było już wszystko.